Kapitalna | Dorota Salus

KAPITALNA

Według starego marynarskiego przesądu kobieta na pokładzie przynosiła pecha. Dawno temu w czasach żaglowców obecność pań w morzu traktowano jako „diabli balast”. Marynarze wierząc, że statek uosabia kobietę, bali się jego zazdrości i gniewu o inne niewiasty kroczące po burcie. Ci bardziej przesądni, gdy w porcie stęskniona białogłowa odwiedzała na statku ukochanego, starannie skrobali pozostawione po niej ślady i posypywali je solą. – Dziś mieliby znacznie więcej pracy – śmieje się kapitan Katarzyna Mazurek, pierwsza Polka dowodząca morską jednostką wojenną. W samej Marynarce Wojennej służy obecnie około 350 pań (4,3 proc. wszystkich żołnierzy na morzu). A liczba ta, odkąd w 1999 r. szkoły wojskowe otworzyły swe wrota dla kobiet, stale rośnie.

Nic nie zapowiadało tego, że to właśnie Kasia będzie ikoną tej rewolucji. Z warszawskiego Rembertowa od Bałtyku dzieliło ją prawie pół tysiąca kilometrów. – Morze kojarzyło mi się jedynie ze słońcem i relaksem w Chałupach, gdzie spędzaliśmy z rodzicami wakacje – mówi dziś kapitan Mazurek.Miłość do wody przyszła później, gdy jej starszy brat zaczął studia w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. – Przyjeżdżał do domu i opowiadał o przygodach, jakie przeżywają podczas praktyk na okrętach, o portach zagranicznych, które odwiedzają. Te opowieści mnie uwiodły. Gdy kończyłam ogólniak, Akademia Marynarki Wojennej po wielu latach szkolenia wyłącznie mężczyzn po raz pierwszy zaczęła rekrutować kobiety. Może to znak – pomyślałam, i złożyłam papiery – wspomina pani kapitan. Na 107 przyjętych dziewcząt naukę rozpoczęło sześć. Największy problem z nimi mieli wykładowcy.– Podczas rozmów z nami na ich twarzach było widać niepewność, w końcu od stu lat na uczelni były same chłopaki. Zarówno wśród uczących, jak i uczniów – wyjaśnia Katarzyna. – Ale po kilku miesiącach nauczyciele zrozumieli, że zbytnio nie różnimy się od naszych kolegów. Że z nami też się uda.

Fot. Unsplash

 

Całość artykułu dostępna w "Wysokie Obcasy"

Całość artykułu dostępna w "Wysokie Obcasy"